Info

Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2017, Kwiecień1 - 0
- 2014, Sierpień1 - 2
- 2014, Czerwiec7 - 17
- 2014, Marzec1 - 6
- 2014, Luty3 - 6
- 2014, Styczeń1 - 2
- 2013, Grudzień1 - 12
- 2013, Listopad5 - 11
- 2013, Październik12 - 11
- 2013, Wrzesień6 - 16
- 2013, Sierpień16 - 36
- 2013, Lipiec16 - 30
- 2013, Czerwiec8 - 5
- 2013, Maj10 - 13
- 2013, Kwiecień6 - 4
- 2013, Marzec2 - 3
- 2013, Luty1 - 1
- 2012, Grudzień1 - 0
- 2012, Listopad2 - 11
- 2011, Lipiec1 - 1
- 2011, Czerwiec8 - 1
- 2011, Maj4 - 0
- 2011, Kwiecień3 - 3
- 2011, Marzec7 - 6
- 2011, Luty2 - 0
- 2009, Sierpień1 - 2
- DST 92.50km
- Czas 03:19
- VAVG 27.89km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Powrót z biwaku
Poniedziałek, 20 czerwca 2011 · dodano: 20.06.2011 | Komentarze 0
Niedzielny poranek... czas na kawę, leczenie ciężkiej głowy, śniadanko, wędkowanie.Oj jak patrze na rower i pomyśle o drodze do domu mam opory:P. Staruję ok 12.30 aby w miarę bezboleśnie dotrzeć do Częstochowy. Konieczny jest posiłek, jem dobry obiad w restauracji Marta w Birdzanach i z zapasem nowych sił kręcę dalej. W Przystajni wpadam pod chmurkę z której leje ulewny deszcz. Mam w prawdzie okazje podeschnąć już za Pankami pojawia się słońce. Dalej bez niespodzianek. Oczywiście wiadomo, że zbliżam się do Częstochowy patrząc na jakość drogi to już nie opolskie asfalty tylko nasze, niestety.
Czas się zwijać

Mój namiot już tam jest© Fackundo
Kategoria Wycieczki szosowe.